Jakiś czas temu swój finał miała sprawa S. Thaler’a vs. S. Perlmutter [USCO]. Wszystko rozbiło się o rejestrację praw autorskich do grafiki “A Recent Entrance to Paradise” [załączona do artykułu]. Jest to jeden ze sporów na gruncie praw autorskich do treści wygenerowanych przez GenAI. Jakie wnioski z tego wyroku płyną dla polskiego twórcy?
Jak to się zaczęło?
Dr. Thaler stworzył własny model GenAI o nazwie “Creativity Machine”. To ona wygenerowała obraz “A Recent Entrance to Paradise”.
19.05.19 Dr. Thaler złożył wniosek o rejestrację praw autorskich do amerykańskiego Urzędu ds. Praw Autorskich:
- jako autora wskazał “Creativity Machine”
- siebie jako wnioskodawcę praw autorskich i właściciela modelu GenAI
Urząd odrzucił wniosek Dr. Thalera.
Powód?
Dzieło nie zostało stworzone przez człowieka.
I to właśnie zapoczątkowało spór, który 18.03.2025 roku zakończył się wyrokiem.
W tej sprawie znaczenie miały dwa pytania:
- Czy nie-ludzka maszyna może być autorem?
- Czy twórca GenAI [który bezpośredni nie tworzył dzieła] może być uznany za autora?
Thaler użył kilku argumentów w swoim pozwie za tym, że jego wniosek powinien zostać zaakceptowany:
- definicja słownikowa “autora” nie ogranicza się do człowieka
- doktryna “work-made-for-hire” pozwala uznać za autora podmiot, który zatrudnił twórcę. Analogicznie – on jako twórca Creativity Machine powinien również być uznany za autora.
- to on stworzył i używał AI która je wygenerowała, dlatego powinien być uznany za autora
- założenie, że tylko człowiek może być autorem wg Thalera może zniechęcać do kreatywności twórców
Sąd oczywiście poodbijał wszystkie argumenty:
- O tym kto jest autorem decyduje cała ustawa o prawach autorskich, a nie wyjęta z kontekstu definicja słownikowa
A przepisy ustawy odnoszą się do atrybutów charakterystycznych dla ludzi np.: długość życia, dziedziczenie, zawieranie umów itd.
- Doktryna “dzieła stworzonego na zamówienie” dot. sytuacji, w której pierwotnie to człowiek był autorem a prawa autorskie do dzieła są przenoszone na zleceniodawcę. Plus: musi istnieć pomiędzy stronami umowa. A Thaler takiej nie zawarł z Creativity Machine.
Swoją drogą ciekawe czy dojdziemy do momentu, w którym będziemy zawierać umowy z maszynami
- Sąd nie odniósł się merytorycznie do argumentu, że to Dr. Thaler jest autorem, ponieważ stworzył i używał Creativity Machine
Dlaczego?
W momencie złożenia wniosku Thaler de facto zrzekł się tego prawa. Jako jedynego autora wskazał Creativity Machine. Dopiero na etapie postępowania sądowego po raz pierwszy użył argumentu o swoim autorstwie.
- Maszyny, w tym Creativity Machine, nie reagują na zachęty ekonomiczne. Dlatego brak uznania ich za autorów nie powinien prowadzić do zmniejszenia ilości tworzonych przez nie dzieł
Wnioski
- Tylko człowiek może być uznany za autora
- Maszyna jest traktowana jako narzędzieużywane przez ludzi, nie jako twórca
- GenAI nie może zawierać umów ani posiadać praw autorskich;
Pamiętaj: Dopiero regulacje i podejście sądów w naszym kraju będzie decydować o tym jak ta kwestia zostanie ostatecznie określona. Póki co mamy wyroki zza granicy, które mogą być dla nas pewnego rodzaju wskazówką w tym temacie.
Źródło zdjęcia: Wikimedia Commons
Teksty umieszczone na Linkedin lub mojej stronie internetowej mają charakter wyłącznie edukacyjny. Proszę nie traktuj ich jako porady prawnej w konkretnej sprawie. Sposób stosowania przepisów może się znacznie różnić w zależności od danej sytuacji. Informacje zawarte w artykułach nie dotyczą konkretnej sprawy a każdy stan faktyczny wymaga odrębnej analizy prawnej.